P1000516.jpg
Na lotnisku. Sakwy i rower zdany, w ręku zostały same potrzebne rzeczy. O ile kontrola bezpieczeństwa przeszła bez problemu, to przed wejściem do samolotu miałem małego stresa. Ludzie z Wizzair'a dosyć skrupulatnie kontrolowali rozmiar i wagę bagażu podręcznego. Całe szczęście udało się wsiąść do samolotu.